Rumunia Via Ferrata Pantera Roz White Wolf Club

Artykuł w skrócie:

White Wolf Club to dosłownie zagłębie via ferrat zlokalizowane w Baia de Fier. Znajdziemy tutaj aż 21 tras rozlokowanych wokół Jaskini Muierlior i pobliskich skał. Zbiorczą listę znajdziecie w tym artykule.

Via Ferrata Pantera Roz (Różowa Pantera) położona jest na przeciwległej skale i przez początkowy etap dzieli kabel z trasą o nazwie Loreley (B). Czeka na Was 500 metrowe przejście i 250 metrów wspinaczki. Bardzo ważną informacją jest rodzaj kabla jaki tutaj spotkacie – w większości tras zastosowano kabel 8mm, który nie spełnia wymogów europejskich. Dosyć, że jest cienki to jeszcze bardzo luźny, miejscami dosłownie wisi! Uważajcie więc aby Wami nie zabujało zwłaszcza, że kotwy rozmieszczone są bardzo daleko od siebie. Trasę otwarto wiosną 2017 roku choć po kolorze kabla stawiali byśmy na jakiś 1846 😀

Tak mniej więcej wyglądają trasy
Widok na szczyt skały – tutaj będziemy się wspinać
Na dole sielskie życie, u góry siódme poty 😀
Łukasz po zrobieniu pionowej ściany – wtedy źródła mówiły, że ferrata ma poziom C

Informacje i dane

  • Cena: Za darmo jeśli mamy własny sprzęt
  • Poziom: D
  • Długość: 500 metrów
  • Wysokość wspinaczki: 250 metrów
  • Czas dojścia do startu: Dosłownie parkujemy przed początkiem
  • Czas przejścia: około 1 godzina
  • Czas powrotu: około 30 minut jeśli wybierzemy najtrudniejszy wariant
  • Znacznik GPS darmowego parkingu: Można parkować przed Taverna Pastravarului albo gdziekolwiek dookoła, na przykład: 45°11’35.9″N 23°45’19.7″E
  • Znacznik GSP początku Via Ferraty: 45°11’38.5″N 23°45’23.5″E
  • Numer alarmowy do Salvamont:  +40 725 826 668
  • Powrót: szlak Belvedere z czerwonym kółkiem, szlak z niebieskim kółkiem, zejście via ferratą Loreley

Dojście do Via Ferraty

Dojście do początku może być mylące gdyż dosłownie obok znajdziemy ścieżkę oznaczoną niebieskim kółkiem. Łukasz nią poszedł (nie taka łatwa) i faktycznie doszedł do ferraty jednak wtedy było widać, że cienki i ciemny kabel zaczyna się w leju położonym dosłownie obok. Ciężko go wyczaić wzrokiem na początku ale polecamy rozejrzeć się w zagłębieniu. Decyzja należy do Was 😀

Już tutaj szukajcie kabla!
Z lewej ścieżka niebieskiego kółka, która i tak doprowadzi Was do ferraty

Przejście Via Ferraty

Via ferratę rozpoczynamy trasą oznaczoną poziomem B. Tak naprawdę jest to ferrata Loreley i właśnie nią będziemy się kierować aż do “skrzyżowania kabli”. Początek jest zaskakująco trudny jak na sekcję B. Nie ma żadnych ułatwień, a skała momentami idzie pionowo i nie daje intuicyjnego chwytu. Trzeba też wspomnieć, że bardzo się kruszy. Następnie będziecie się musieli wdrapać podobnymi kamieniami aż do rozwidlenia dróg.

Zaczynamy od Loreley
Kilka stromych podejść ale nie ma tragedii
Rękawiczki faktycznie się tutaj przydają
Podejście odpowiednie dla poziomu B
Skały się trochę kruszą
Docieramy do skrzyżowania

Przy złączeniu kabli znajdziecie tabliczkę informacyjną mówiącą, że Pantera Roz kieruje się w lewo. Przepinamy się więc i kierujemy trawiastą ścieżką – czeka na nas długi i niewymagający trawers. Następnie jest do pokonania mała ściana i finalnie docieramy do punktu charakterystycznego czyli jaskiń 😀 Mamy do przejścia 3 tunele z czego ostatni serio jest wąski! Trzeba się dosłownie czołgać po kamieniach więc lepiej mieć długie spodnie.

Odbicie na trasę Pantera Roz
Najpierw mamy trawers
Pierwsza jaskinia 😀
Druga jaskinia 😀
A potem już trzeba się czołgać!

Po wyjściu z jaskiń czeka na nas faktyczna sekcja D – czyli pionowa ściana bez żadnych ułatwień. To jest ostatnie miejsce żeby się wycofać. Jak już zaczniemy się piąć do góry do ciężko będzie zejść. Po wertykalnej wspinaczce mamy koniec via ferraty. Ten odcinek jest wymagający i lepiej mieć sporo siły. To była 3 via ferrata Łukasza w życiu i nie ma co gadać – strach w oczach 😀

Przy kotwie numer 66 zaczyna się trawers z dużą ekspozycją i odpadającymi spod rąk kamieniami. W tym miejscu będą dwa kable – warto jeden wykorzystać do wpięcia, a drugi do chwytu. Następnie ponownie wchodzimy na wymagającą sekcję. Trasa kończy się na kotwie numer 85.

Zaczynamy trudniejszą sekcję
Nawet spora ekspozycja
Przez moment podejście jest wymagające
Przyda się czasem trochę siły
Stąd mamy widok na przeciwległą skałę z ferratami
Końcówka daje wycisk 😀

Powrót do samochodu

Powrót nie jest dla nas jasny. Na szczycie znajdziemy oznaczenie niebieskie i czerwone. Jeden z rumuńskich blogów mówi o czerwonym szlaku nazwanym Belvedere, który prowadzi w prawo lub w lewo – można tak obejść górę i dojść do punktu początkowego. Łukasz poszedł w prawo jednak wyszło na to, że doszedł po prostu do końca via ferraty Loreley (może pomylił drogę?). Źródła mówią, że jest to jedna z opcji zejścia – po prostu najszybsza trasa w dół, jednak chodzenie ferratą w odwrotną stronę nie jest łatwe i nie powinno się tego robić. Tak czy siak jest to przetestowana przez nas opcja. Ciężko ale da radę. Można spróbować pójść w lewo jednak obejście wygląda na długie. No i co z niebieską kropką? 😀

Schodzimy via ferratą Loreley
Rumunia Plan Wycieczki Wakacje
Jaszczur Podróżnik YouTube Subskrypcja

Oceń nasz poradnik

Podobał Ci się artykuł? Zostaw nam 5 gwiazdek!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie publikowany. Wymagane pola oznaczone są *