Bułgaria Rafting Extreme Rzeka Struma

Artykuł w skrócie:

Prosto z malowniczych Rodopów kierowaliśmy się ku zachodniej stronie Bułgarii. Czas niestety zmusił nas do ominięcia miasteczka Melnik słynącego z wina – szkoda, bo Norbert chciał zrobić sobie zdjęcie z tablicą i zakupić butelkę z jego nazwiskiem. Naszym celem tego dnia było przejechanie 200 kilometrów górskich dróg i dojechanie do punktu zbiorczego na rafting. Hotel Mursal żegnał nas mgłą jednak później pogoda była łaskawa. Bardzo dobrze, bo sama trasa była dodatkową atrakcją. Mijaliśmy mnóstwo pasterzy, wielkie trzody zwierzaków, piękne góry i przesmyki.

A na trasie pięknie widoki!
Uwaga! Krowy! I jaszczury 😀
Idą nasze bluzy z wełny merino

Organizacja raftingu w Bułgarii – firma ReFlip

Organizacją naszego raftingu w Bułgarii zajmowała się firma ReFlip. Po wcześniejszym kontakcie zostaliśmy przekierowani do instruktora Borisa, z którym już ustalaliśmy szczegóły przez Whatsapp. Komunikacja przebiegała mega sprawnie i na każde pytanie dostawaliśmy szybką odpowiedź. Po dotarciu do miejsca zbiórki okazalo się, że w tym dniu na rafting zapisaliśmy się tylko my. Z doświadczenia wiemy, że w takim przypadku istnieje niemal 100% szans, że firmie nie opłaca się nic zorganizować i wszystko zostaje odwołane. Nie tym razem! Boris podszedł do sprawy z pełną profeską i zaangażował całą ekipę żeby zrobić spływ tylko dla nas! Byliśmy pod mega wrażeniem! W międzyczasie pogoda zdążyła się zepsuć i wiało chłodem niemiłosiernie, a obok czekała lodowata rzeka Struma 😀

W punkcie zbiórki można było zostawić samochód na przydrożnym parkingu. Z drugiej strony znajdowała się malutka siedziba firmy. Boris przywitał nas z ekipą i poszliśmy się przebierać w pianki neoprenowe. Następnie klasycznie wskoczyliśmy w cały osprzęt – kaski, kamizelki i specjalne buty. Z racji, że byliśmy sami nie musieliśmy się śpieszyć żeby nadążyć za całą grupą. Zapakowaliśmy się do minivana i ruszyliśmy w górę rzeki.

Gotowi na rafting!

Ile kosztuje rafting w Bułgarii?

Firma ReFlip za klasyczny rafting kasuje 60 BGN. W ofercie znajdziecie także spływ kajakowy w wersji z adrenaliną, mały canyoning czy zip line. Wszelkie informacje znajdują się na ich stronie internetowej.

Strona firmy ReFlip: klik

Kontakt: +359 877 505 991 | info@reflipteam.com

Cała przygoda zajmuje od 3 do 4 godzin. Aktualnie firma dorzuca jeszcze zdjęcia ze spływu – więc na niektórych odcinkach będzie czaił się na Was fotograf 😀 Warto wspomnieć, że nasza wyprawa miała miejsce w 2020 roku.

Rafting na rzece Strumie – nieco inny niż zawsze

Wskoczyliśmy na 6-8 osobowy ponton i ruszyliśmy do boju. Od razu poczuliśmy ciężar całej operacji – dwóch wiosłujących i jeden kapitan to spore zużycie energii 😀 Rafting zapowiadał się nieco inaczej niż to do czego przyzwyczaiły nas Bałkany. Woda nie była krystalicznie czysta i nie zachęcała swoim kolorem. Raczej brakowało chęci aby do niej wskoczyć – zwłaszcza, ze słońce by nas później nie ogrzało. 😀 Widoki także nie były mocną stroną tego spływu.

Początek zapowiadał się na luzie – raczej spokojne rapidy i frywolne dryfowanie po rzece. Boris dbał jednak o zadowolenie klientów zasypując nas żartami i opowieściami. Jego angielski stał na wysokim poziomie co jest dosyć wyjątkowe w Bułgarii. Po kilkudziesięciu minutach zaczęło się robić ciekawiej. Pojawiały się większe kaskady, zakręty i wystające głazy. Boris czasem specjalnie kierował nas na kamienie żeby podnieść nieco poziom adrenaliny – i skutecznie 😀 W pewnym momencie zdradził nam z czego słynie firma ReFlip. Okazało się, że nazwa nie wzięła się przypadkiem, bo najczęściej kierują tak aby specjalnie wywrócić ponton do góry nogami 😀 Mieliśmy więc szansę na kąpiel ale Norbert zanegował pomysł, bo kolor wody dalej skutecznie zniechęcał. I tak mieliśmy farta, bo najczęściej się nie pytają tylko robią niespodziankę 😀

Niektóre rapidy były naprawdę fajne!

W międzyczasie dopłynęliśmy do kilkumetrowej skarpy – tutaj była możliwość skoków do rwącej rzeki. Woda była istnie lodowata ale Łukasz i tak wskoczył, no bo jakby inaczej. Główny kaskader tej ekipy. Jak szybko wpadł, tak szybko wypadł, bo zimno było nie do zniesieni 😀 Dalej rzeka stawała się coraz bardziej porywista, a kaskady coraz większe. Było także więcej przeszkód.

Norberta prawie wyrzuciło z pontonu 😀
Robi się ciekawie!
Łukasz oczywiście wykorzystał okazję do skoku
No to lecimy!

Bułgarski rafting extreme

W pewnym momencie Boris stwierdził, że tutaj zazwyczaj kończy się typowa wyprawa na rafting, bo dalsza część rzeki przeznaczona jest dla zawodowców z racji na swój porywisty charakter. Stwierdził jednak, że jesteśmy ogarniętymi jaszczurami, a poziom wody wygląda bezpiecznie – więc mogliśmy cisnąć dalej jeśli tylko chcieliśmy. Postanowiliśmy więc spróbować swoich sił na nieco bardziej wymagających rejonach 😀 No to co, ahoj przygodo! Poczuliśmy przypływ sił i bardzo dobrze, bo trzeba było wiosłować mocniej, zwłaszcza, że byliśmy jedyną siłą napędową pontonu. No ale o to chodzi żeby było extreme!

Końcówka była jeszcze cięższa

Chwila na przypomnienie zasad i komend, a dalej już pełna moc. Świetne wyzwanie, którego brakowało nam na kolejnych raftingach w następnych krajach, które odwiedzaliśmy. Znacznie więcej mocnych zjazdów i wystających kamieni. Gdyby nie sprawne sterowanie Borisa to już na pierwszym rapidzie zrobiło by z nas Titanica 😀 Na końcu spływu mieliśmy jeszcze bonus! Boris wyhamował w zatoczce bez nurtu, a następnie kazał nam wiosłować pod prąd – w stronę rwącej kaskady. Mieliśmy spróbować pod nią podpłynąć. Cwaniak zrobił nam jeszcze w trakcie psikus specjalnie podtapiając ponton tak żebyśmy wpadli pod spadającą wodę 😀 Było blisko żeby nas obróciło do góry nogami! Mega fajnie, że mogliśmy wybrać się na dalsze rejony rzeki. Doceniamy zaangażowanie!

Nie ma jak to płynąć pod prąd 😀

Z czystym sumieniem możemy polecić firmę ReFlip. Spływ był jednym z fajniejszych na jakim byliśmy, a organizacja przebiegła sprawnie. Szkoda jedynie, że rzeka Struma nie ma takiego koloru jak inne rzeki na Bałkanach. Jeśli jednak szukacie raftingu w Bułgarii to wiecie gdzie uderzać 😀

Jak się przygotować i co zabrać ze sobą na rafting?

Dla tych, którzy wcześniej nie mieli do czynienia z raftingiem klasycznie zostawiamy przypominajkę. W podstawowej wersji spływ zawsze jest aktywnością do której nie jest potrzebne żadne przygotowanie. Wystarczy minimum kondycji i chęć zabawy – żeby się nie obrażać, że woda jest zimna i chlapnęło nam w twarz. Jeśli wybieracie wersje extreme – wypada mieć podstawowe obycie i trochę siły w rękach. Spływ najczęściej trwa kilka godzin. Dobrze jest zabrać ze sobą kilka rzeczy – firmy zawsze informują co jest wymagane.

  • strój kąpielowy – niezbędny, bo na niego najlepiej jest nałożyć piankę
  • ręcznik – na pewno się pomoczycie  
  • jeśli korzystacie z GoPro to przydadzą się mocowania, np. na kask – nie każdy je ma
  • dobry humor i dużo pozytywnej energii

Ponowna podróż w góry

Naszym kolejnym celem był Park Narodowy Riły gdzie czekało na nas zimowe wyzwanie. Oczywiście się tego nie spodziewaliśmy więc poszliśmy nie mając żadnych ciepłych ciuchów 😀 Zanim jednak dotarliśmy do podnóża gór zatrzymaliśmy się w Błagojewgradzie – tutaj czekała na nas ulubiona restauracja Raffy Bar & Gelato.

Raffy nie zawiódł

Oceń nasz artykuł!

Podobał Ci się artykuł? Zostaw nam 5 gwiazdek!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie publikowany. Wymagane pola oznaczone są *