Sozopol – historia i drewniane domy
Będąc w Nesebyrze od razu można skoczyć do pobliskiego Sozopola. Jeśli jedno miasto zajmie Wam pół dnia to drugie pół spokojnie wystarczy na dojazd i zwiedzanie kolejnego. Warto odwiedzić oba, gdyż z jednej strony są podobne ale z drugiej różnią się klimatem. Radzimy więc w późny wrzesień – wtedy ulice świecą pustkami, a my mamy wszystko dla siebie. Pozwala to na spokojnie poczuć vibe miasteczek i zdecydować które bardziej przypadło nam do gustu.
Malutki Sozopol mieści się na “wyspie”, sztucznie połączonej z lądem. To jedno z najstarszych miast na terenie całej Bułgarii! Pierwsze kolonie pojawiły się tutaj już w neolicie :O Zanim miasteczko przyjęło swoją nazwę było znane jako Apollonia – osada założona przez Greków (przechadzając się po uliczkach znajdziecie nawet łuk ze starożytnego miasta). W 812 roku Sozopol stał się częścią Bułgarii, będąc dzisiaj kolebką kulturową. Miasto znane jest z tradycyjnych, kamienno-drewnianych domów, których znajdziecie tutaj niemal 200! Od razu zauważycie, że drewniane piętra wystają poza kamienne partery co nadaje im wyjątkowości i tworzy oryginalną zabudowę. Dlaczego tak jest? Naszą teorię znajdziecie w artykule dotyczącym Nesebyru.
Choć turystów prawie już nie było to znalezienie parkingu w Sozopolu okazało się niemałym wyzwaniem. Nawet płatne miejsca były zawalone samochodami – przez miejscowych, którzy też nie maja gdzie parkować. W końcu udało nam się wyrwać jakieś darmowe miejsce, trochę na przypale ale trudno 😀 Nawet nie chcemy wiedzieć co tutaj musi się tu dziać w sezonie. Ponoć Sozopol pod względem odwiedzin dorównuje Nesebyrowi więc musi być tłoczno!
Nasz plan nie obejmował nic konkretnego oprócz zgubienia się w uliczkach i frywolnej eksploracji. Oczywiście znajdziecie tutaj Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne, a także masę cerkwi (np. cerkiew św. Cyryla i Metodego) jednak to nie jest nasz target więc pomijamy takie miejscówki. Stare miasto przywitało nas radosnymi kolorami. Trzeba przyznać, że wszystko było zadbane i utrzymane w jednolitym stylu. Od razu natknęliśmy się na drewniane domy – które mija się na każdym kroku. Ciekawostką jest to, że nowe budynki muszą nawiązywać do charakterystycznego stylu Sozopola – dlatego wszystko łączy się w harmoniczną całość.
Najbardziej spektakularnym miejscem są zdecydowanie nadmorskie mury, które chroniły kiedyś Sozopol przed atakami ze strony morza (południowe wybrzeże). Warto zwrócić uwagę na kolorowe kamienie 😀 Naszym zdaniem to najpiękniejszy spot w całym mieście – zwłaszcza jeśli traficie na dobrą pogodę. Fale Morza Czarnego zderzają się ze skalistym wybrzeżem, a w oddali mamy widok na miejską plażę. To dobre miejsce na fotkę, a także na obiad z dobrym widokiem! Wokół Sozopola kursują też rejsy, które mogą być miłym dodatkiem do spaceru. Nam szybka eksploracja wystarczyła – znaleźliśmy swój ulubiony punkt więc misja wykonana 😀
Na północnym wybrzeżu wypatrzyliśmy uroczą, nadmorską restaurację – nie jest to trudne, bo jest ich cała masa i każda wygląda mega klimatycznie 😀 Nasz wybór padł na La Veranda, która skusiła nas morskim klimatem. Udało nam się spróbować bułgarski klasyk czyli tarator – zupę, a bardziej chłodnik, który powstaje na bazie jogurtu, wody i zsiadłego mleka. Do tego ogórek, olej i koperek. Świetne i orzeźwiające danie na gorące dni! Miejscówkę polecamy 😀 Ze stolika mamy widok na pobliskie ruiny średniowiecznego klasztoru św. Cyryla.
Naszym zdaniem jeśli macie mało czasu to warto wcisnąć w jeden dzień zarówno Nesebyr i Sozopol. Na spokojnie zdążycie poczuć klimat obu miejsc i wybrać to, które przypadło Wam bardziej do gustu. Choć historyczne mieściny nie są naszym głównym celem podczas podróży to zwiedzanie bez tłumów było miłym doświadczeniem. Wszystko jest przyjemne gdy nie musimy się przeciskać przez tłum zwiedzających 😀 Ahoj!