Wat Kum Kam w Chiang Mai
Podróże po AzjiRelacjaTajlandia

Szlak mnichów i tajemnicze świątynie północnej Tajlandii

Artykuł w skrócie:

W tym artykule zabierzemy Was do znajdującego się w Chiang Mai kompleksu świątyń, a dokładniej do historycznej osady i stanowiska archeologicznego nad rzeką Ping o nazwie Wiang Kum Kam. Następnie przeniesiemy się do dżungli, w której czeka nas trekking szlakiem mnichów, bliskie spotkanie z wężem i ukryta świątynia Wat Pha Lat! Zaczynamy!

Wiang Kum Kam – kawał tajskiej historii

Wiang Kum Kam znajduje się na południe od centrum Chiang Mai, niecałe 15 minut drogi skuterem. Jest to miejsce bardzo stare, można by rzec, że są to dosłownie pozostałości dawnych świątyń i ruiny… poza kilkoma wyjątkami. Z racji, że nie zapuszczają się tutaj żadni turyści, a co dopiero biura podróży to bardzo przyjemnie zwiedza się te okolice. Chiang Mai ma na tyle zadbanych świątyń znajdujących się dużo bliżej turystycznego centrum, że dla większości zwiedzających jest to wystarczające świątynne doświadczenie 😀 Jednak dla miłośników historii i architektury spędzenie tutaj kilku godzin będzie rarytasem 😀 Jaszczur oczywiście znalazł się tutaj totalnym przypadkiem. Lokalizacja kompleksu znajduje się tutaj.

Wat Kum Kam w Chiang Mai
Ruiny dawnych świątyń w Wat Kum Kam

Wstęp na cały kompleks jest darmowy. Według naszej wiedzy nie ma tutaj standardowych godzin otwarcia/ zamknięcia, zatem możemy przyjechać o dowolnej porze. Przy każdej świątyni znajdzie się również darmowy parking. Jako iż zabudowania w owym parku są dosyć porozrzucane od siebie, polecamy przyjechać tu skuterem (niezależność) lub na miejscu wypożyczyć rower, zbiorczego tuk-tuka czy bryczkę (jest taka możliwość, jednak nie jesteśmy zwolennikami męczenia biednych koników!). Na miejscu polecamy wyposażyć się w darmową mapkę lokacji i odwiedzić wybrane przez siebie świątynie.

Jaszczur Podróżnik oczywiście wybrał skuter – na terenie parku Wiang Kum Kam, zahaczyliśmy o kilka świątyń z opisywanej wcześniej mapki, a całość nie zajęła więcej niż 2 godziny. Popełniliśmy tu jednak mały błąd i nie spisywaliśmy nazw świątyń, w których zawitaliśmy… Na kilku jednak fotkach z tego miejsca możemy dostrzec nazwy takie jak Wat Pupia, Wat That Kaow, Wat Chediliem, Wat Chang Kham, Wat Chedi Liam czy Wat Phaya Mangrai.

Wiang Kum Kam zostało zbudowane przez króla Mangraia Wielkiego jako jego stolica, zanim przeniósł ją do Chiang Mai. Teren został jednak zalany i opuszczony ponad 700 lat temu. To posunięcie stało się bardziej zrozumiałe dopiero w 2005 roku, kiedy to starożytne miasto zostało zalane trzy razy, gdy rzeka wylewała z brzegów w tym obszarze Chiang Mai!

Wat Kum Kam w Chiang Mai
Kompleks Kum Kam skrywa także więcej tajemnic 😀
Wat Kum Kam w Chiang Mai
Kawał tajskiej historii na jednym zdjęciu!

Szlakiem mnichów i dzikich węży

Następnie ruszamy w stronę szlaku mnichów, który prowadzi do ukrytej w dżungli świątyni o nazwie Wat Pha Lat. Tym razem kierujemy się na zachód od starego miasta. Miejsce jakie należy wpisać w Google Maps to Monk’s Trail (Wat Pha Lat Trail). Na miejscu nie ma typowego parkingu ale przyjeżdżając tu skuterem będziemy mogli go bezpiecznie zostawić. Oczywiście parking jak i samo wejście na szlak są bezpłatne i mało turystyczne. Większość osób odwiedza tylko położone niedaleko Doi Suthep pomijając okoliczne perełki 😀

Mapa Szlaku Mnichów

Ruszamy do dżungli – wybieramy drogę w prawo i podążamy wąską ścieżką w akompaniamencie odgłosów natury. Największą atrakcją jest tu oczywiście dzikość! Ale nie ma co się rozpisywać – spójrzcie na zdjęcia poniżej 😀

Wat Pha Lat czyli szlak mnichów w Chiang Mai
Po drodze mamy piękną panoramę na Chiang Mai

Wężowa przygoda czyli sssssssstop!

Po drodze czekała nas również przygoda – nagle na drodze tuż przed naszymi stopami pojawił się wielki okaz węża! Był on tak wtopiony w otaczające go kamienie i tak nieruchomy, że dostrzegliśmy go dopiero w ostatniej chwili. Szybkie wyhamowanie i w tył zwrot 😀 Wąż niezbyt się nami przejął i spokojnie, mozolnym tempem pełznął na wskroś ścieżki. W oddali pojawiła się inna turystka, ostrzegliśmy ją przed wężem i tak po dwóch stronach barykady czekaliśmy spokojnie aż wąż sobie przejdzie – w końcu to jego teren, a my byliśmy tylko mile widzianymi gośćmi 😀 Po chwili doszło jeszcze 2 chłopaków, którzy również dostali info o wężu.

Dzień dobry, tutaj Pan Wąż! Przejścia nie ma! 😀

Ten stwierdził wtedy, że sobie odpocznie na środku ścieżki i nie miał zamiaru ruszyć dalej. Po kilku minutach chłopacy stracili cierpliwość i przeskoczyli tuż nad jego ogonem…. i chwała im za to (choć to było lekkomyślne)! Wąż powoli ruszył w dalszą drogę i po kilkunastu sekundach zarówno my, jak i Pani z naprzeciwka mogliśmy ruszyć dalej… widok tak wielkiego, dzikiego węża, z tak bliskiej odległości, w jego naturalnych warunkach zostanie w naszej pamięci na długo!

Wat Pha Lat

Po jakimś czasie doszliśmy do punktu kulminacyjnego, świątyni Wat Pha Lat! Złożona z kilku zabudowań rozmieszczonych na zboczu góry, z przepływającą obok rzeczką tworzącą mini kaskady, otoczona zielenią, cicha i spokojna – tak w skrócie opisalibyśmy to miejsce.

Wat Pha Lat czyli szlak mnichów w Chiang Mai
Ciekawe ile te rzeźby mają lat :O

Wat Pha Lat znaczy w wolnym tłumaczeniu “klasztor na pochyłej skale” – trafnie. Świątynia została zbudowana w 1355 roku po śmierci białego słonia, należącego do Króla Kueny. Król ten wybrał akurat to miejsce na budowę, ponieważ właśnie tutaj odpoczywał i zginął słoń. Oryginalnie świątynia służyła przez wiele lat jako przystanek dla mnichów, odbywających pielgrzymki do większej świątyni na szczycie góry. W 1935 roku wybudowano obok drogę i jej główne przeznaczenia transformowało do miejsca medytacji. Tym samym szlakiem wracamy do skutera i kończymy dzisiejsze zwiedzanie… Do zobaczenia w kolejnej relacji! 😀

Tajlandia Plan Wycieczki Wakacje
Jaszczur Podróżnik na YouTube

Oceń naszą relację!

Podobał Ci się artykuł? Zostaw nam 5 gwiazdek!

2 comments

  1. Kasia 5 listopada, 2022 at 16:42 Odpowiedz

    Czytam kolejne Wasze wpisy – są super i nabieram coraz większej ochoty na wyjazd do Tajlandii samodzielnie 🙂
    Jednak jechalibyśmy tam sporą grupą i w dodatku nikt z nas nigdy nie jeżdził na skuterze i raczej byśmy się nie zdecydowali. Czy jest tam możliwość pozyczenia też auta, żeby podróżować przez Tajlandię czy raczej trzeba liczyć na autobusy i pociągi?

    • Jaszczur Podróżnik 6 listopada, 2022 at 11:51 Odpowiedz

      Cześć! Mega się cieszymy, że nasze wpisy są pomocne 🙂
      Jeśli chodzi o auto to nie ma problemu z wypożyczeniem, można to zrobić tak samo jak z wypożyczaniem skutera. Pamiętajcie jednak, że w centrum dużych miast może być ciasno 😀 Poza miastami drogi są czasem totalnie puste i można się spokojnie nauczyć jazdy lewą stroną.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie publikowany. Wymagane pola oznaczone są *