Ang Thong National Marine Park – park narodowy i oszukany snorkeling
Artykuł w skrócie:
- Wyprawa łodzią do Ang Thong
- Kajaki w Ang Thong – szmaragdowa wyprawa
- Ang Thong Marine Park – punkt widokowy na szczycie wyspy
- Tajemnicza jaskinia na wyspie Ko Wua Ta Lap
- Oszukany snorkeling w Ang Thong
- Szmaragdowe jezioro Blue Lagoon w Ang Thong
- Restauracja Koh Raham
Jest 22 września 2019. Jaszczury nie zwalniają tempa i wybierają się do Parku Narodowego Ang Thong. Jest on położony w Zatoce Tajlandzkiej, na zachód od wyspy Koh Phangan. Istnieje kilka firm, które organizują wycieczki w to miejsce. Niestety chyba nie wybraliśmy tej dobrej. Popełniliśmy duży błąd i wzięliśmy cokolwiek. Zdecydowanie lepiej była prowadzona grupa z firmy Orion. Należy też wspomnieć, że w zależności od organizatora plan i zakres wycieczki może sie różnic.
Wyprawa łodzią do Ang Thong
Wskakujemy na speedboat i kierujemy się na wyspę Ko Wua Ta Lap, to właśnie ona jest głównym ośrodkiem Ang Thong. Tutaj znajdziemy podobną rycinę, która stała na początku Parku Erawan. Właśnie tak oznaczone są wyjątkowe miejsca w Tajlandii.
Sama podróż speedboatem daje sporo frajdy. Po twarzach smaga nas morska bryza, czuć prędkość i wiatr we włosach. Nasz przewodnik stara się opowiadać łamanym angielskim o tym co nasz czeka jednak jego akcent nie pozwala zrozumieć połowy słów 😀 Pogoda niestety nie dopisuje, jednak nie tracimy dobrego humoru, deszcz przecież nie jest nam straszny! Plan wykupionej wycieczki miał obejmować kajaki, wejście na punkt widokowy, snorkeling, posiłek i czas wolny.
Kajaki w Ang Thong – szmaragdowa wyprawa
Docieramy do wyspy i od razu zostajemy przydzieleni do kajaków. Dostajemy kapoki i wypływamy na głębokie wody. Trasa jaką mamy do pokonania nie jest długa, jednak nie można odmówić jej piękna. Prowadzi ona wokół małej wysepki Ko Phi. Lawirowanie kajakiem pomiędzy skałami po szmaragdowej wodzie to niezła zabawa. Widoki są świetne!
Nikt nas nie pośpiesza jednak lepiej nie odrywać się od grupy. Tak samo jak lepiej nie zdejmować kamizelki! Od razu zostaje się pouczonym przez przewodnika. Dobrze jest się zatrzymać na moment i zrobić zdjęcie. Kolor wody jest naprawdę epicki!
Ang Thong Marine Park – punkt widokowy na szczycie wyspy
Następnie zostajemy zaproszeni na posiłek. Na wyspie znajduje się mała jadłodajnia. Każdy dostaje sporą porcję kurczaka curry i owocków. Do dyspozycji jest oczywiście woda. Zapełniamy brzuszki i kierujemy się na punkt widokowy!
Trasa na szczyt ma długość około 500 metrów i prowadzi przez bardzo wysokie schody zrobione z kamieni. Im dalej będziemy szli tym stopnie będą stawały się wyższe i będzie trzeba jeszcze wyżej podnosić nogi! Trasa jest męcząca i wymagająca. Po drodze z pewnością mienimy tych, którzy już się poddali 😀 Co 100 metrów znajduje się mini punkt widokowy, gdzie można się zatrzymać i nacieszyć oko widokami.
Na jednym z nich z pewnością spotkacie mieszkające na drzewach małpy! Prawdziwa perełka czeka nas jednak na samym szczycie! Krajobraz jest wspaniały, nawet podczas pochmurnej pogody. Stojąc na samej górze można poczuć wielkość otaczającego nas świata. Z góry widać wszystkie okoliczne wyspy i piękny kolor wody.
Tajemnicza jaskinia na wyspie Ko Wua Ta Lap
Po zejściu na plaże mamy do dyspozycji nasz wolny czas. Oczywiście nie planujemy leniuchować 😀 Postanowiliśmy zapuścić się w głąb wyspy i weszliśmy na podejrzaną trasę przy końcu plaży. Ahoj przygodo! Droga prowadzi przez las, wysokie kamienie i korzenie. Ktoś zamontował nawet linę, która pomaga w spinaczce. Norbert poddał się w połowie drogi, jego nadgarstek dalej nie wydobrzał po wypadku. Łukasz sam kontynuował zmagania i dotarł do tajemniczej jaskini. W tym momencie padła mu kamerka i zwiedził jej tylko kawałek. Okazało się też, że mieszkają tutaj nietoperze :O Niestety nie mamy szczegółowych informacji o tym miejscu.
Oszukany snorkeling w Ang Thong
Według rozpiski nastał czas na snorkeling. Niestety nasz leniwy przewodnik uparł się, że skoro pada, to woda jest mętna i brudna i nic nie zobaczymy, więc nawet nie ma sensu się szykować. Poza tym meduzy zabiją nas w kilka sekund. Niestety nie udało nam się nic wskórać lekką awanturą. Tylko my podjęliśmy próbę doproszenia się o swoje. Przewodnik zgrywał cwaniaka. Tak kończą się wyprawa z firmą krzak 🙂 Mamy za swoje… Cała grupa została zabrana na pobliską wysepkę Ko Mae Ko, gdzie przywitała nas inna grupa… szykująca się do snorkelingu. Inne firmy również organizują snorkeling w tym miejscu.
Szmaragdowe jezioro Blue Lagoon w Ang Thong
Wyspa Ko Mae Ko kojarzona jest głównie ze słonego, szmaragdowego jeziorka nazwanego Blue Lagoon (jego tajska nazwa to Thale Nai). Żeby się od niego dostać trzeba pokonać trasę złożoną ze schodów, które są niemalże pionowe!
Prowadzą one do platformy widokowej bliżej jeziora. Woda w tym miejscu jest wyjątkowo czysta, można to stwierdzić po liczbie jeżowców na kamieniach. Oczywiście nie można się tutaj kąpać. Głębokość jeziora sięga 7 metrów! Co ciekawe jest ono położone na tym samym poziomie co zatoka i są one połączone tunelem. PS. Jeśli będziecie się dobrze rozglądać do znajdziecie skróty między schodami 😀
Restauracja Koh Raham
Następnie zostajemy zabrani na kolejną wyspę, na której w końcu miał się odbyć snorkeling, jednak mieliśmy wrażenie, że chyba zrobiono to po złości. To miejsce totalnie nie nadawało się na takie rzeczy, więc postanowiliśmy skorzystać z huśtawki i leżaków oglądając rozczarowanych uczestników wycieczki.
Tutaj kończy się nasza wyprawa! Wracamy speedboatem na Koh Phangan i korzystając z wolnego czasu odwiedzamy jeszcze jedną ciekawą miejscówkę – restaurację Koh Raham, która ponoć jest uwielbiana przez turystów. Nie tylko dzięki kuchni i oryginalnemu wystrojowi, ale także dzięki klifom, z których ponoć można skakać do wody. Ponoć kto nie był z tym miejscu ten nie był w ogóle na Koh Phangan. Wizyta na wyspie dobiega końca! Następnego dnia Jaszczury dotrą na pobliskie wysepki: Koh Tao i Koh Nang Yuan. Okaże się, że rajskie plaże dopiero przed nami! Pamiętajcie o subie i łapce w górę! Do zobaczenia!
Dzięki za wasz przewodnik! Dużo z niego korzystam 🙂 fajnie piszecie bez ściemniania i przesadnych zachwytów 😉 Mi akurat z Ang Thong się udało bo trafiłam na super pogodę i dobrą organizację. Z firmą Mr. Tu z Koh Samui jakby ktoś potrzebował.
Cześć! Jest nam niezmiernie miło, że nasze wpisy pomogły w Twoich podróżach 😀 Do zobaczenia na szlaku!