FlyUIA – dlaczego już nigdy nie polecimy do Tajlandii ukraińskimi liniami?
Artykuł w skrócie:
- Overbooking we FlyUIA – jak sobie z tym radzić?
- Problemy linii FlyUIA – koniec taniego połączenia z Tajlandią?
- FlyUIA w 2020 roku
Ukraińskie linie lotnicze od lat oferowały przystępne cenowo połączenie Polski z Tajlandią. Dodając do tego średnią jakość nie można było narzekać – tylko kupować i lecieć. Łukasz skorzystał z okazji w 2018 roku. Zdecydowaliśmy więc i w 2019 wybrać taką samą opcje. Niestety tym razem był to ogromny błąd!
Overbooking we FlyUIA – jak sobie z tym radzić?
Nasza sytuacja wyglądała tak, że sprzedano o 6 miejsc za dużo, przez co Łukasz i 5 innych osób nie miało już siedzenia w samolocie, mimo iż bilety zostały zakupione 2 miesiące wcześniej. Najpierw po internetowym check in, Łukasz dostał oznaczenie „SBY” (czyt. Stand by) – obsługa linii na Facebooku powiedziała, że ma stawić się na lotnisku do okienka check in i wtedy zostanie przydzielone mu miejsce – niestety się tak nie stało.
Pani w okienku poinformowała go, że jeśli w samolocie będzie wolne miejsce (ktoś nie przyjdzie) to może lecieć, a jeśli nie to będzie skazany na inny lot. Jako, że miejsca w samolocie nie było, a Norbert leciał pierwszy raz zdecydowaliśmy, że oddamy jego miejsce innej osobie, która go nie miała i poczekamy na następne połączenie – pełni stresu, że nie zdążymy na przesiadkę.
Godzinę później miał lecieć samolot LOT’u do Kijowa i właśnie nim mieliśmy się zabrać, a następnie planowo przesiąść się do UIA na podróż do Bangkoku. Nic bardziej mylnego – 15 minut przed odlotem dowiedzieliśmy się, że i ten lot jest już pełny. Cztery pozostałe osoby miały więcej szczęścia i znaleziono dla nich miejsce w innych samolotach. Po długim oczekiwaniu i stresie połączonym ze śmiechem Pani z obsługi przeprowadza nas przez całe lotnisko z powrotem do kas. To było ciekawe doświadczenie – przechodziliśmy przez podejrzane biura, omijaliśmy ochronę, mieliśmy ponowną kontrolę, kilkukrotnie byliśmy zatrzymywani. Znaleziono nam lot zastępczy linią Finnair z przesiadką w Helsinkach. Dostaliśmy także kupon na 90zł do wydania w restauracjach – problem był jeden – brak czasu – lot bowiem miał się odbyć za 30-40 minut, a my musieliśmy po raz kolejny przechodzić przez kontrole bagażu itp.
Finalnie daliśmy radę! Udało się zjeść burgery za kupony oraz dotrzeć do Bangkoku o 3 godziny wcześniej niż miałoby to miejsce samolotami Ukraińskich linii. Musimy przyznać, że standard w Finnair jest również dużo wyższy niż tam.
Wyszliśmy na plus, aczkolwiek nie każdy może mieć szczęście i istnieje duża szansa, że popsuje Wam to wymarzone wakacje. Zatem jeśli nie macie sztywnego planu, porobionych rezerwacji i jesteście na tyle elastyczni, że w przypadku zmiany terminu Waszego lotu nic się nie stanie, jesteście cierpliwi i wytrzymali (można trafić na samolot bez żadnych udogodnień typu ekrany w fotelach, miejsce na nogi itp.) to śmiało możecie wybrać UIA – Łukasz po dwukrotnym locie tymi liniami chyba już sobie odpuści. Norbert też ma już dosyć 😀
Problemy linii FlyUIA – koniec taniego połączenia z Tajlandią?
Jednak overbooking miejsc nie jest jedynym powodem, dla którego nie polecimy już tymi liniami. Śledząc kilka grup dotyczących Tajlandii można zauważyć dość sporą liczbę postów o odwołanych przez UIA lotach, przesuniętych godzinach czy nawet dniach – zarówno wylotów do Tajlandii, jak i powrotów. Przewoźnik ma bowiem spore problemy i tnie swoją siatkę lotów w drastyczny dla klientów sposób. Ponadto jakość lotu w dużej mierze zależy od tego na jaki samolot uda nam się trafić – za okazyjne ceny w granicach 1400-1600zł, raczej nie możemy oczekiwać najwyższych standardów niczym w Quatarze czy innych ekskluzywnych liniach, jednak na tak długiej trasie, gdzie w samolocie spędzamy połowę doby, warunki powinny być co najmniej znośne (szczególnie dla osób starszych, dzieci, czy z problemami nasilającymi się podczas długotrwałego siedzenia w niewygodnej pozycji).
Jeśli trafimy na nowszy samolot, możemy liczyć na ekrany w siedzeniach (kilka filmów, gier i utworów – większość jedynie po angielsku), dostateczną ilość miejsca na nogi i wrażenie bezpieczeństwa (elementy samolotu nie trzeszczą, nie wydają dziwnych dźwięków, jest czysto i świeżo). Jeśli jednak trafiamy na stary model samolotu, możemy spodziewać się bardzo ograniczonego miejsca na nogi, ogólnego ścisku, dość wysłużonych foteli oraz innych ubytków kosmetycznych, braku rozrywki pokładowej oraz trzeszczących elementów samolotu. Czasem ma się wrażenie, że maszyna zaraz się rozpadnie – dla osób bojących się latać, mających lęki – musi to być katorgą.
FlyUIA w 2020 roku
Nie ukrywamy, że powyższy tekst powstał w końcówce 2019 roku. Wtedy sytuacja linii była zła, a w sieci krążyły pogłoski o całkowitym zamknięciu trasy Warszawa – Bangkok. Rok 2020 przyniósł jednak nowe okoliczności. Po tragedii do jakiej doszło w Iranie FlyUIA raczej straci dużo klientów, o ile nie popadnie w totalne bankructwo. Drastyczne wydarzenia na pewno odbiją się na zaufaniu do linii i poczuciu bezpieczeństwa podróżnych. Nie wiadomo również jakie konsekwencje przyniesie pandemia koronawirusa.
Reasumując: Jaszczury odpuszczają sobie Ukraińskiego przewoźnika – w podobnych pieniądzach lub trochę drożej można wykupić pewniejsze loty i następnym razem tak właśnie zrobimy 🙂